Chciałam Was trochę przeprosić za dość długą nieobecność. Ale teraz mam Internet na telefonie i będę pisać prawie codziennie (tym razem na prawde) ten internet na telefonie miał być wcześniej ale trochę się pogmatwało 😕 Chciałabym opowiedzieć Wam historię która przydarzyła mi sie 13 listopada rano, w drodze na przystanek autobusowy. Miałam napisać wcześniej o tym, ale laptop mi się zepsuł (rozumiecie co nie? 😮). Otóż tak. Szłam sobie na przystanek (byłam sama) I nagle usłyszałam miauczenie. Zobaczyłam malutkiego kotka który biegnie w moją strone, wyglądał tak:
Skakał na moje nogi 😃 Był taki słodziutki ❤❤❤ |
Gdy czekałam na autobus, on cały czas był przy mnie. Plątał mi się pod nogami i skakał (tak jak widać na zdjęciu). Później, gdy już wsiadlam do autobusu, kierowca o mało co godziny nie potrącił 😢 Ale na szczęście nic mu się nie stało. Uciekł. Gdy byłam w szkole cały czas myślałam o tym czy uda mi się go spotkać gdy będę wracać do domu. Ale niestety nie udało się 😞 Ale cieszę się że zrobiłam mu zdjęcia, będę miała pamiątkę 😀
Dzisiaj w autobusie śmiałyśmy się z Weroniką do rozpuchu, bo nasi koledzy wygłupiają się najlepiej na swiecie! Kocham moją klasę! !! ❤💚💜💙💛 😀😀😀
To tyle na dzis, jutro znów napiszę 😙
Na razie moje pazie 😉😊😝
Szalonaa ;P